poniedziałek, 2 listopada 2009

~17~

Witam Was w ten piękny poniedziałek!

Wczoraj było tak strasznie zimno, że cała zmarzłam.. brrt.. Po podróżach po cmentarzach, pojechaliśmy z Ł na pyszny obiadek do moich rodziców ;)  Obejrzeliśmy sobie z nimi film "Kochaj i Tańcz", i pojechaliśmy z Ł do jego mamy... No i do domku trafiliśmy na 22 :)

Po odprężającej kąpieli, jak się walnęłam na wyrku, to mała dała nam o sobie znać! Tak się rozpychała, i rozpychała! Ułożyła się po prawej stronie brzusia, przy pępku, czuć ją było dokładnie pod dłonią.. Napewno jest większa, niż przewidywane 25cm, na ten wiek ciąży.. Czułam i widziałam! Jak się pręży pod skórą brzucha, nawet kopniaki widać już było.. Ł się cieszył jak małe dziecko! Dotykał ją, mówił do niej, by kopnęła, a ta jak na zawołanie kopała! I to w tym akurat miejscu, w którym dotknął! hehe. Ale już całkiem inaczej odczuwam kopniaczki.. No i są coraz mocniejsze.. Ehh, a tak długo się nie mogłam doczekać, by poczuć pod dłonią kopniaka, no i go zobaczyć na brzuchu!


Dobra lecę, muszę jechać do lekarza, po zwolnienie.. Mam nadzieję, że mi wypiszę, bo wizytę mam dopiero w środę, a zwolnienie skończyło mi się w sobotę.. Ehh.. A tak mi się nie chcę dzisiaj ruszać z domku...

Papa :*

0 komentarze:

Prześlij komentarz