środa, 16 grudnia 2009

~32~

Tak, tak. Ostatnio Amelka nieźle nas wszystkich wystraszyła. Wczoraj cały dzień na nogach. Musiałam jechać do Katowic do kliniki okulistycznej po zaświadczenie o cesarskie cięcie. Nastałam się w kolejkach jak nie wiem! Mimo, że w ciąży, to ludzie są tak okrutni, że nawet nie chcieli mnie przepuścić. Na karcie miła pani z rejestracji nakleiła mi naklejkę "Ciąża", a żaden lekarz się nie zainteresował, i nie wyczytał mnie jako pierwszej. Po długim czekaniu na przyjęcie przez pielęgniarkę i zwykłe zbadanie oczu, zdenerwowałam się i weszłam bez kolejki, mówiąc, że jestem w ciąży, i źle się czuję. Naprawdę już źle się czułam. Strasznie bolał mnie brzuch, twardniał i ciągnął ku ziemi. No i w tedy jak grom z jasnego nieba przyjęła mnie od razu. Do okulisty też musiałam się wepchnąć siłą, że tak powiem, ale mniejsza z tym. Po 5-ciu godzinach w klinice z zaświadczeniem w ręku jechaliśmy do domu. Jechaliśmy, bo był ze mną Ł i mój tata. Stanęliśmy na stacji benzynowej, bym mogła się załatwić, a tam zauważyłam, że zamiast moczu, to leci mi krew! Wystraszona, patrzę na majtki, ale na majtkach, ani śladu jakiejkolwiek wydzieliny.. O co chodzi? - myślałam. Wystraszona dzwonie do mojego ginekologa, i mówię mu, jak mnie brzuch boli, i o dziwnych siuśkach. A lekarz do mnie "No to chyba będziemy rodzić". Pojechaliśmy czym prędzej do mojego lekarza do szpitala. Narobiłam szumu jak nie wiem, w końcu to dopiero 7-my miesiąc. Nie zamierzałam jeszcze rodzić. Jakieś dziwne paski umieszczono mi na brzuchu, kazano leżeć na lewym boku i za każdym poruszeniem się dziecka wciskać czerwony guzik.. Nie wiem o co chodziło, ale jak lekarz spojrzał na to po 15-stu minutach powiedział "Skurczy nie ma to nie wywołujemy". Ja oczy jak 5 złotych, pytam się "O co chodzi?", a on "Jeszcze nie rodzisz". Ucieszyłam się jak nie wiem. Zbadał mi całe podwozie, no i jak się okazało wszystko jest w porządku. Na bóle dostałam no-spę, i mam dodatkowo furaginum brać. Niby z przemęczenia to wszystko. Mam leżeć w łóżku i się nie przemęczać. Na dodatek jutro mam wizytę. Zobaczymy co i jak ;-)

PS. Przepraszam, że nie odwiedzam Was, ale za 2 tygodnie mam ślub, i te wszystkie przygotowania, przymiarki, wszystko daje mi w kość. Mam nadzieję, że po świętach i po ślubie będę bardziej aktywna internetowo.

Pozdrawiam!

piątek, 11 grudnia 2009

~31~

To moja Amelka!
  

wtorek, 8 grudnia 2009

~30~

Witam! Nie było mnie jakiś czas, ale wyjaśniłam to wpoprzedniej notce. 2 grudnia miałam wizytę u lekarza, z Amelką jest wszystko ok,położenie płodu główkowe, serce 4-jamowe, akcja miarowa, komory bocznenieposzerzone, kręgosłup symetryczny, żołądek, nerki, pęcherz moczowy wmiejscach typowych, łożysko ściana przednia, no i szyjka długa zamknięta.Maleńka waży 1002g. Na chwilę obecną leci nam 29 tydzień ciąży. Amelia całyczas dokucza mamusi kopniaczkami, prawie cały dzień jest aktywna, czuję jejkażdy ruch. Lekarz nawet dla upewnienia na usg zrobił nam zdjęcie cipeczkinaszego maleństwa, żebyśmy mieli już 100% pewność. Kolejną wizytę mamy 17grudnia. A już niedługo ślub. Dzień na który czekam od tak dawna. Już mam sukienkęw kolorze ecru, długą, taką ciągnącą się po ziemi. W końcu to tylko cywilny, apójdę jak prawie do kościelnego. Jeszcze tylko muszę sobie kupić jakieśpantofelki na  niskim obcasie, i coś dowłosów.. Moja mama namawia mnie na diadem, że ładnie wygląda we włosach. Mnieteż się podoba, ale nie wiem jak będę w nim wyglądać. Nawet nie wiem jaką będęmiała fryzurę. Chciałabym loczki takie ładne puszczone na ramiona.. I diademwłaśnie pasuję do takiej fryzury, ale nie wiem czy nie mam za krótkich włosów…Tak siedzę i patrzę po różnych stronach, jakie fryzury proponują na ślub, alenic ciekawego nie widzę dla siebie, bo prawie wszystkie te modelki mają ładnedługie włosy, a nie takie pióra jak ja.  Zamierzam się pofarbować na czekoladowybrąz.  Nie wiem jak będę wyglądać w takimkolorze, ale na chwilę obecną na włosach mam czarny kolor. Trzeba coś w sobiezmienić przed tym wielkim dniem, no nie? No właśnie. Teraz mam troszkę więcejczasu to poodwiedzam sobie Was troszeczkę, no i pozmieniam troszkę na blogu..Może jakiś ładny szablon znajdę? Kto wie.

Pozdrawiam!

poniedziałek, 30 listopada 2009

~29~

Witam. Przepraszam, że ostatnio w ogóle nie bywam na blogu, ale niestety nie mam chwilowo internetu. Popsuł mi się modem z orange, i czekam na nowy.. Przez jeszcze jeden tydzień mogę nie mieć internetu... Tak się wkurzyłam, że nie wiem.. A teraz krótko nadaję od ojca z kompa. Aha, dostałam dzisiaj 280zł chorobowego! Szok! Ciekawe za ile mi przyślą 3tys :)


Lecę, Pozdrawiam!

niedziela, 22 listopada 2009

~28~

Witam miałam się odezwać, co do tego wózka, który mi się bardzo podoba.
A więc jest on firmy Espiro model vector 4 air. Weszłam sobie na jakieś forum i czytałam opinie na temat tego wózka.. są różne. Większość dziewczyn mówi, że fajnny bo lekki, ale podobno stelaż nie stabilny, rączka się telepie.. Nie wiem już sama. Wiele zarzutów było. Myślałam też o x landerze 2008, ale też różne opinie. Na tą chwilę nie wiem jaki chce wózek. Moja mama mówi, że najlepiej kupować w TAKO. Bo nawet po 4 latach jak się coś popsuje, mimo, że gwarancji już nie ma, pojedzie się do producenta, i za darmo naprawią, wózki są nie do zdarcia, tylko najgorsza jest waga...

Pozdrawiam!

czwartek, 19 listopada 2009

~27~

Hejo wszystkim :)
Byłam dzisiaj na tej glukozie... Miałam cytrynkę w torebce, ale zapomniałam o niej, he he, a tą glukozę wypiłam za jednym zamachem, i aż tak bardzo nie poczułam, tego ohydnego smaku. Amelka sobie teraz smacznie śpi, nie dokucza mamusi, chyba, że mamusia zje coś słodkiego, ale po tej dawce cukru dzisiaj rano, byłam tak odurzona, jak gdybym jakieś narkotyki brała! Kręciło mi się w głowie, słabo mi było.. jeszcze Amelka jak na złość zaczęła kopać... Na dzisiaj mam już dosyć słodyczy.. Jedynie jabłko pyszniutkie, mięciutkie sobie zjem. Jak się okazało ten folder z tymi wózkami będę miała dopiero jutro, bo rano jadę po wyniki badań, a później się z mamą na mieście umówiłam i mi je poda. Aha, a poza tym mam zamiar nagrać filmik pt. "Nasza córcia - upragnione kopniaczki", ale nie wiem czy uda mi się nakręcić, w ciszy, spokoju, bez chichotów szczęścia podekscytowanej młodej kobiety.

środa, 18 listopada 2009

~26~

Jeździłam dzisiaj po południu z moją mamą za łóżeczkami, wózkami, i takimi pierdółkami ;)
Znalazłam w Częstochowie kilka sklepów, gdzie naprawdę mają fajne ceny! Znalazłam łóżeczko, które jest dla mnie idealne! za 270zł! Nazywa się RADEK, ma żłobiony księżyc, i takie małe gwiazdki z tyłu..tzn no, nie wiem jak to opisać!  
Tak spodobało mi się to łóżeczko, że chyba nie odpuszczę :)
A poza tym materac kokos, pianka, gryka znalazłam za 60zł! Nie wiedziałam, że taki tani się znajdzie w sklepie normalnie. Wybrałam już sobie nawet przewijak z taką żyrafą ogromną ;)
A co do wózków to się naoglądałam dzisiaj ich co nie miara.. Najeździłam się nimi, tak, że starczy mi już do porodu. Spodobał mi się taki jeden, jaskrawo-zielony, nie pamiętam jaka firma, mam nazwę w katalogu, ale zostawiłam ją u mamy w samochodzie... Jutro może odbiorę od mamy te foldery, i powiem Wam jak się nazywa... Jest strasznie kompaktowy! Gondolkę ma taką malutką, że szok! Bez problemu zmieszczę się z nim w windzie, i do tego jakieś dwie osoby wejdą! Duży kosz na zakupy.. i wgl. Aha no i jako jedyny z tych które oglądałam zamiast torby miał plecak ;P 4-kołowy, koła duże pompowane. No, chyba się w nim zakochałam. Kurka szkoda, że zapomniałam nazwy tego wózeczka.. No i kosztował coś ok 1 000zł, ale mam zamiar tyle przeznaczyć na dobry wózek ;) Tzn moja mama będzie płacić, nie ja.  Mają niezłe ceny i ogromny wybór w wózkach, łóżeczkach, pościelach, zabawkach, stoliczkach, i tym podobne.. ehh, ale się napisałam. Próbowałam znaleźć ten wózek, który mi się spodobał na fotkach, ale nie ma go ;( Więc pokaże,Wam go dopiero jak będę miała folder.


Pa ;* :*

~25~

Witam! Dzisiaj budzę się na badania, o 6.30, otwieram oczy... coś się we mnie rozpycha..chwila zastanowienia... I głośny okrzyk radości "Skarbie Amelia kopie!" Czułam tak mocno te kopniaki, no i widziałam jak faluje brzuch! Ł jak tylko poczuł pierwszego kopniaka, to tak się cieszył jak małe dziecko! Już obdzwonił wszystkich znajomych, żeby się tylko pochwalić, że poczuł w końcu upragniony mocny kopniak swojej córeczki :)

Co do badań, to miałam tylko pobraną dzisiaj krew, no i mocz oddałam. Jutro mam się stawić na 8.00 bez jedzenia, bez picia, nie wiem jak wytrzymam bez wypicia ok 0,5l wody niegazowanej zaraz po otworzeniu oczu, no, ale trzeba jakoś będzie to przeżyć. Muszę sobie kupić tą cytrynkę ;)

Odezwę się niebawem :D

wtorek, 17 listopada 2009

~24~

 Dzisiaj jak zwykle, po obiadku, i gdy mój Ł wyszedł do pracy, położyłam się do łożeczka, włączyłam CN i oglądałam bajeczki, hehe. No i mi się troszku przysnęło..
Odwiedził mnie mój młodszy, o 6 lat brat, Michał. Chciał, żebym mu pomogła nauczyć się cyfr niemieckich, od 1 do 10. Ja, jako, że jestem dobra z niemieckiego, to cała rodzina, mimo, że mój ojciec jest Niemcem, ale się tego wyrzeka, zwraca się do mnie, jeżeli chodzi o ten język. (Mój tata mimo, że umie niemiecki, to nic nie powie w tym języku). A, że ja jestem samoukiem, to sama się wprawiłam. Tak samo się nauczyłam grać na gitarze xD. No, wróćmy do Michała. Siedziałam z  nim ponad godzinę nad dziesięcioma cyframi, i próbowałam mu pomóc  się nauczyć, ale ten, ma umysł zamknięty jeśli chodzi o dykcję w niemieckim. Mówię mu twardo.. A ten mi angielszczyzną zajeżdża. I eins, zwei, drei, vier, fuenf, sechs, sieben, acht, neun, zehn musiałam mu wypisać dużymi literami na kartce, a w nawiasach obok jak się wymawia, bo nie wiem skąd, ale przy zwei i drei zawinęło mu się 'n' i zamiast zwei i drei było zwajn i drajn.. haha, śmiechu było co nie miara, i nerwów. Aż mnie gardło bolało. W końcu jak mu napisałam na kartce dokładnie, to usiadł w spokoju i czytał do póki się nie nauczył, a ja w tym czasie rozwiązywałam mu ćwiczenia, które miał zadane, przez ostatnie dwa tygodnie, he he, nie powiem, bo robię to za każdym razem, a później mu rozpisuje jak dokładnie się to robi. Mój brat jest wzrokowcem, więc musi wszystko widzieć, bo jak mu się ustnie wytłumaczy, to lipa. Aha, ostatnio mu zrobiłam moim pismem 20 stron ćwiczeń, a jego nauczycielka się w ogóle nie skapnęła, że to nie jego pismo, i dostał 5. Tak mi dziękował, że zabrał mnie na lody xP.
W sobotę byłam z rodzicami i bratem na mszy na Jasnej Górze z okazji ich 20-stej rocznicy ślubu. Nie dość, że ksiądz się pomotał, i źle przeczytał Nasze nazwisko, to połowa zaproszonych ludzi, nie wiedziała o kogo chodzi.. he, he. Później poszliśmy do Connsonni na desery lodowe. Pośmialiśmy się, pogadaliśmy. Zauważyłam, że mój tata już bardziej zaakceptował, że jestem kobietą w ciąży, a nie jego małą córeczką, oczkiem w głowie.
Na jutro mam badania. Muszę wstać o 7.oo rano.. Jak ja tego nie lubię.. No i będę piła tą ohydną glukozę.. feeeeee.
Brzuś mi coś ostatnio dziwnie twardnieje. No i Amelka jest mało aktywna w ciągu dnia. Mam nadzieje, że w nocy gdy śpię baraszkuje, ale mam co do tego pewne obawy, dziwne myśli chodzą mi po głowie. Boję się teraz wszystkiego, po ostatniej stracie znajomej forumowiczki na babyboom.. Straciła swoje maleństwo w 23 tygodniu i 4 dniu. Współczuję jej bardzo, i od tej pory będę pilnować bóli nie bóli, i nie będę lekceważyć niczego.
Znalazłam baterie do aparatu, i tak myślę, że po odprężającej kąpieli, która za chwilę się odbędzie, po robie sobie ładne zdjęcia :)

No i oczywiście wrzucę je do albumu!

pa ;**

sobota, 14 listopada 2009

~23~

No, pokażę Wam jak wyglądamy z Amelką :

1) Brzuś z góry - fotka trochę rozmazana, ale widać jaki jest krzywy.
 

2) Brzuś z boczku w ubranku
 
Uff widać moje prawie uschnięte kwiatki ;P
3) No, i brzuś bez ubranka..
 

Jeszcze troszkę i mój pępek choć jest trochę oporny wyskoczy na zewnątrz!

~22~

Nie było mnie kilka dni.. Nie miałam ochoty i nastroju pisać.. Mój Ł pracuje teraz po 16 godzin dziennie. Przerzucili go na monitoring, i jest katastrofa.. cały dzień sama, ale na szczęście kolejny dzień mamy cały dla siebie. 
28 października minęła 20-sta rocznica ślubu moich rodziców i z braku czasu moja mama zamówiła mszę na Jasnej Górze na dzisiaj. Chciałabym iść na nią z Ł, no, ale pracuje.. Najpierw msza, a później do restauracji z rodzicami, na jakiś obiadek,  i potem do domku.
Oparzenie na łydce paskudnie się babrze.. Smaruję kremem nivea, na początku pomogła, a gdy ta oparzona skórka zaczęła pękać i schodzić, strasznie się ślimaczy.. Nie chcę eksperymentować, ale kiedyś od zwykłych zadrapań robiły mi się ropniaki, i mam taką maść na to, tylko, że nie mam ulotki i nie wiem czy mogłabym używać tego.. Mama mówi, żebym przemywała to solą fizjologiczną i na to od razu nivejką smarować.. I na to gazik i przykleić, żeby mi się o ciuchy nie ocierało, i żeby czasem od tej ropy spodnie, albo rajstopy nie przykleiły  do rany.

Amelia ostatnio mało aktywna jest, a brzuch jest coraz większą piłką. We wtorek pojechałam do Auchan i tam umówiłam się z moim Ł, bo musieliśmy zakupy zrobić, no i miałam kurtkę rozpiętą.. Ł jak zobaczył mój brzuch, to wybałuszył oczy jak 5 złotych, i stoi i się patrzy! A później przez cały Auchan paradował z głową do góry, dumny jak paw, że to jego brzuch i jego dzidzia :)

W środę Ł cały dzień przesiedział przed simkami i budował mi domki, bo stwierdził, że ja nie mam talentu do budowania. Pościągał mi z neta różne dodatki, jakieś nowe miasto-wieś, ciuchy, meble i różne inne pierdółki, a co najlepsze, że z tymi dodatkami, gra jest jeszcze ciekawsza! Nawet mod na cenzurę i że nastolatki mogą zachodzić w ciążę i brać ślub, he he. A, że mam nowe dodatki, to ciągle siedzę i gram. Póki jeszcze mam czas na to, to go wykorzystuję, bo za 3 miesiące nie będzie go..

Lecę, bo się spóźnię na mszę.

Pa ;*

wtorek, 10 listopada 2009

~21~

Dzisiaj cały dzień zamierzałam przesiedzieć w domu, na blogu, na forum.. ogólnie na internecie.. A tu co? Mama zadzwoniła, że tata musi jakiś list wysłać w sensie e-mail, ale sam nie umie sobie poradzić.. No i oczywiście pomyślałam sobie, że w tę brzydką pogodę nie będę się sama tachać z Częstochowy z błeszna do Rędzin.. Komu by się chciało, więc namówiłam mojego tatę, że jak chce mojej pomocy, to ma po mnie przyjechać.. I umówiłam się z nim o 14 pod moim blokiem.. Od razu załapę się na pyszny obaidek mamuni :) Dzisiaj jadę zapłacić za szkołę, więc przy okazji wezmę sobie plan zajęć mojej grupy.. mam nadzieję, że ze wszystkim nadąże.. Ł obudził mnie dzisiaj o 8 rano! A ja uwielbiam sobie pospać do conajmniej 12.00, a tu taka pobudka.. A chciał tylko, żebym mu zrobiła kanapki do pracy.. Zauważyłam jeden rozstęp na brzuszku.. A smaruje się kremem nawilżającym Johnson's.. Słyszałam, że dobre jest smarowanie oliwką, ale sama nie wiem. Tak samo jak podobno działa prysznic, i raz puszczasz ciepły strumień wody, raz zimny.. I tak na zmiane, kończąc zimnym strumieniem.. Sama nie wiem już w co mam wierzyć.. Najgorsze jest to, że nie mam zamontowanego prysznica, więc nici z tej rady.. hehe.. W niedziele wieczorem Ł poprosił mnie, żebym mu wyprasowała koszulę do pracy.. Wyprasowałam mu, i na dodatek się paskudnie oparzyłam w łydkę od wewnętrznej strony.. Mam paskudny ślad w kształcie prostokątnego trójkąta.. A mój Ł się ze mnie śmiał..Zamiast mi podmuchać, polać zimną wodą, to się śmiał.. (Aha, prasowałam na podłodze, bo deska do prasowania, nie wiadomo jakim cudem, pękła mi na pół, a cały stelaż był tak rozklekotany, że musiałam ją wyrzucić). Wszystkie zaproszenia na ślub już rozdane.. uff.. Fryzjerkę już mam załatwioną, tylko jeszcze muszę znaleźć kogoś kto między świętami zrobi mi żelowe paznokcie i ślubny manicure.. Bo jak nie znajdę to sama będę się bawić żelem i lampą ;P Tylko, że jak sama sobie robię to krzywe wychodzą;/

     


Lecę..

Pa!

niedziela, 8 listopada 2009

~20~

Ja tak na chwilkę teraz.. Już wiem, co mnie ostatnio doprowadzało do tych łez.. Chodziło o to, że podejrzewałam, że w tym miesiącu nie wyrobie się z opłatami i wgl, ale wszystko już dobrze poszło.. Pozapłacane wszystko, mama mi pomogła... Właśnie za chwilkę jadę do sklepu mamy, obiecałam jej, że dzisiaj postoję w sklepie 3 godzinki, od 14 do 17.. Zarobię sobie chociaż jakieś 50zł, a przy okazji zrobię darmowe zakupy.. heh.  Doszłam do wniosku, że nie uda mi się przed ciążą załatwić 3kl LO.. Jestem na 5tym semestrze LO, czyli po polskiemu 1szym semestrze 3 kl, ale zalegam z opłatami za szkołę, a poza tym od września się tam nie pojawiłam, bo nie mam ani czasu, ani ochoty.. Więc chyba jednak LO skończę po narodzinach Amelki...

Lecę, muszę się jeszcze uszykować..

Aha, ostatnio z nudów zaczęłam znowu grać w The Sims 3... Hehe, i ta gra na nowo mnie wciągnęła.. Nie wiem co takiego jest w tej grze.. Może, to, że każdy sim jest jak człowiek, ma swoje cechy, swój charakterek.. Swoje humorki.. Nawet o simkę w ciąży trzeba dbać! Bo jak nie, to dziecko, będzie miało nieciekawe cechy, a jak o nia zadbasz, to możesz sama wybrać te cechy!

No, Pa!

czwartek, 5 listopada 2009

~19~

Wczoraj o 13.15 miałam wizytę u mojego pana doktora w Naszej Przychodni Kolejowej.. Dowiedziałam się, że wszystko jest bardzo dobrze.. Jeszcze tylko mam nowe witaminki Feminatal +DHA, no i kilka badań muszę zrobić.. morfologię, test tolerancji glukozy, no i badanie moczu.. Kolejną wizytę mam 25.11.09..

Wczoraj miałam dziwny dzień.. Z byle powodu płakałam.. Na szczęście mam przy sobie Ł, który cały czas mnie pociesza, przytula, całuje itd...

No, a ja tak jak Kffiatek   kupiłam sobie wczoraj czapkę.. taką jak rastamani mają na dredy, tylko, że w fioletowym kolorze, rękawiczki fioletowe i tylko szalik muszę kupić.. Bo mam fioletową arafatkę, ale zmarznę w niej..



Przepraszam, że dzisiejsza notka taka bez ładu i składu, ale nie mam humoru jakoś dzisiaj...

Pozdrawiam! (odezwę się później, jak mi przejdzie)

wtorek, 3 listopada 2009

~18~

Jutro już wizyta.. Ciekawe, kiedy będę miała usg? Może jakoś w przyszłym miesiącu, ale wydaje mi się, że dopiero po 30stym tygodniu..

Byłam wczoraj w przychodni, ale położna powiedziała mi, że zwolnienie lekarz może mi wypisać na wizycie.. Więc już się nie martwię, że mnie cofną..

Kłopotów się narobiło teraz, zus robi problemy z chorobowym, okazało się, że moja mama ma im wysłać zaświadczenie od lekarza z dnia zarejestrowania mnie jako pracownika, moja mama nie wiedziała o tym, że musi być jakiekolwiek zaświadczenie! Pracowałam wcześniej, ale można powiedzieć, że na czarno, bo pół roku w żabce, bez żadnego zarejestrowania, nawet nie potrzebowałam żadnego zaświadczenia, że jestem zdolna do pracy.. No i teraz trzeba myśleć i kombinować jak to zrobić.. Ale niedawno dzwoniła moja mama, i mówiła, że wszystko załatwione, i papiery zostały wysłane.. Jak się do niczego nie doczepią, to dostanę jakieś pieniążki.. Jak się doczepią, to lipa. Ostatnie 2 miesiące odkąd jestem na zwolnieniu, z moim Ł żyjemy tylko z jego wypłaty, która jest bardzooo krucha.. 1300zł miesięcznie, opłacić mieszkanie, rachunki, no i przeżyć do końca miesiąca.. Jakoś się udawało, ale w tym miesiącu będzie źle.. Powinnam już dostać pieniążki z sierpnia, gdzie byłam tydzień na l4 od pediatry, bo przeziębiłam się.. Liczę na jakieś 300zł, a poza tym za październik też powinnam pieniążki dostać.. Jeżeli się nie doczepią.. Muszę szkołę opłacić, a nie mam z czego! Nie chcę bawić się w kredyty, bo później się z żadnego nie wyplączę, bo wezmę jeden, potem drugi, i do płacenia będzie dużo. A co do tych telefonów co chcieliśmy wziąć na raty... Nawet pralki jakbyśmy chcieli byśmy nie dostali.. Ale, mam nadzieję, że z pieniążków, które zbierzemy ze ślubu kupimy sobie pralkę automatyczną, bo w tej chwili mamy taką zwykłą Deawoo.. zobaczcie sobie.. Pranie 15min, płukanie 15min, wirowanie 15 min.. Jeszcze co lepsze, wodę ciepłą do prania, trzeba wlać, wodę do płukania trzeba wlać.. Przy tej pralce traci się tyle wody, więcej niż 2 kąpiele dorosłych osób, jeszcze nie mamy prysznica, więc też drogo.. A wyobraźcie sobie jak mam więcej prania.. Do tej pralki, jak chcę wyprać spodnie, kilka swetrów no i może jakieś 2 bluzy, to muszę na raty prać.. 2 pary spodni, no i 1 bluza.. To wszystko, bo więcej nie uciągnie, a o wirowaniu nie mówię.. (trzeba wszystko pojedyńczo, bo jak za dużo włożę do wirowania, to tak wali, że łożysko może pójść.. Rodzice próbują nam pomóc najlepiej jak mogą.. Ale długo tak nie pociągniemy..

Dobra kończę z moimi smutami, mój Ł już drzemie, zmęczony po pracy, a ja siedzę i piszę;P

Do napisania!

poniedziałek, 2 listopada 2009

~17~

Witam Was w ten piękny poniedziałek!

Wczoraj było tak strasznie zimno, że cała zmarzłam.. brrt.. Po podróżach po cmentarzach, pojechaliśmy z Ł na pyszny obiadek do moich rodziców ;)  Obejrzeliśmy sobie z nimi film "Kochaj i Tańcz", i pojechaliśmy z Ł do jego mamy... No i do domku trafiliśmy na 22 :)

Po odprężającej kąpieli, jak się walnęłam na wyrku, to mała dała nam o sobie znać! Tak się rozpychała, i rozpychała! Ułożyła się po prawej stronie brzusia, przy pępku, czuć ją było dokładnie pod dłonią.. Napewno jest większa, niż przewidywane 25cm, na ten wiek ciąży.. Czułam i widziałam! Jak się pręży pod skórą brzucha, nawet kopniaki widać już było.. Ł się cieszył jak małe dziecko! Dotykał ją, mówił do niej, by kopnęła, a ta jak na zawołanie kopała! I to w tym akurat miejscu, w którym dotknął! hehe. Ale już całkiem inaczej odczuwam kopniaczki.. No i są coraz mocniejsze.. Ehh, a tak długo się nie mogłam doczekać, by poczuć pod dłonią kopniaka, no i go zobaczyć na brzuchu!


Dobra lecę, muszę jechać do lekarza, po zwolnienie.. Mam nadzieję, że mi wypiszę, bo wizytę mam dopiero w środę, a zwolnienie skończyło mi się w sobotę.. Ehh.. A tak mi się nie chcę dzisiaj ruszać z domku...

Papa :*

sobota, 31 października 2009

~16~

Dzisiaj tak troszkę, nam smutno.. Tatuś od 8 rana w pracy.. No i będzie gdzieś w domku ok 21.. Jak ja nie lubię, gdy on pracuje po 12 h.. Amelia chyba też tego nie lubi, bo strasznie obrażona dzisiaj jest, i jest całkowicie obojętna, na mój monolog do niej..

Wczoraj wieczorkiem Ł wypieścił nasz brzuszek, pogadał sobie do Amelki, a ona tak się cieszyła, że chciała wyskoczyć z brzusia! Dzisiaj też muszę, mu powiedzieć, by tam pogadał sobie, bo mała jest nieaktywna ;P

Może ją pobudzi i zachęci to zabaw ;)

Tak trochę pusto dzisiaj w domku, a ja cały dzień spędziłam przed komputerem.. Mam ochotę coś zjeść, ale sama nie wiem co.. Ale chyba sobie chlebek w jajeczku zrobie..

Muszę porozmawiać z teściami, i namówić ich, żeby to oni zafundowali nam łóżeczko, przynajmniej zaoszczędzimy troszkę pieniążków.. Moi rodzice zaś kupują nam wózek, bo wiedzą dokładnie jaki ja chcę, i jaki będzie dla mnie najwygodniejszy..

Już niedługo nasz ślub.. 1 miesiąc i 4 tygodnie.. Każdy pyta się mnie, czy mam jakiekolwiek obawy.. Ale szczerze? Nie mam żadnych.. Nie boję się niczego.. Ufam mojemu Ł do nieskończoności.. Wiem jaki jest, i wiem, czego na pewno nie zrobi.. I co najważniejsze, jest stały w uczuciach! I jak kocha, to naprawdę.. Może jakiekolwiek obawy przyjdą.. Jak zostanie tylko kilka dni do ślubu.. Ale to tylko cywilny.. Na kościelny zdecydujemy się dopiero, jak już naprawdę będziemy sobie ufać i będzie nam całkowicie dobrze ze sobą, i mała będzie trochę odchowana, a nie na szybko.. póki dziecka nie ma..

Jutro już Święto Zmarłych.. Ale ten czas leci.. Idziemy z Ł na groby jego znajomych i rodziny, i później do mnie do św. pamięci wujka i cioci, których nie znałam, ale to oni przygarnęli moich rodziców, którzy są z różnych kątów Europy.. No i do moich koleżanek.. A później na obiadek do moich rodziców.. Myślę, że mamusia się postara ;)
No, i żeby nie było przykro teściowej, to do niej też zajrzymy, pod wieczór.

Mam nadzieję, że podoba Wam się nowy wygląd bloga.. Dość długo nie mogłam się zdecydować, na konkretny szablon, aż w końcu wzięłam się do roboty, pościągałam kilka obrazków,  i sama stworzyłam sobie szablon ;)


O, znalazłam jedno zdjęcie, które miałam wczoraj dodać, ale zapodziało mi się gdzieś.. No jest to zdjęcie mojego brzusia..

 

Może niedługo założę jakiś album ze zdjęciami moimi i Ł, ale to narazie musi mi się zachcieć lecieć do sklepu po baterie do aparatu, bo mi się wyczerpały, i złapię Ł i porobimy sobie fotki..

Lecę, bo Amelia domaga się amciu ;P

piątek, 30 października 2009

~15~

Hej wszystkim!
Mam ogromnego lenia! Nic, ale to naprawdę nic mi się nie chce!

Spotkałam się dzisiaj z koleżanką, no i tak sobie rozmawiałyśmy.. i weszłyśmy w temat imion..

Koleżanka: To jak dacie na imię?
Ja: Amelia.. (patrząc na jej imię) Coś nie tak? Nie podoba Ci się?
Koleżanka: Nie no, podoba mi się.. Ale osiołek na Jasnej Górze się nazywa Amelia..

Zamurowało mnie, hehe!! No, ale to mnie nie zraziło do tego imienia..

A teraz pokaże Wam mój brzusio! Jest tak duży, że ciężko mi się poruszać.. Nie wiem czy Wam opowiadałam, ale zatrudniłam mojego Ł do wiązania mi butów, jak gdzieś razem wychodzimy.. Nie muszę już mu nic mówić, tylko podchodzi, kuca, i wiąże sznurowadła ;P

No, a teraz kolej na brzuchol!

    

  

  

I jak? hehe... 

Pozdrawiam!

czwartek, 29 października 2009

~14~

Witam Was dzisiaj czwartkowo! 

Wczoraj miałam egzamin na prawo jazdy... No i nie zdałam  wstyd bardzo smutny 
Tzn. zdałam teorię, a na praktycznym wszystko byłoby ok, gdyby ten za przeproszeniem ciul, nie wydzierał się na mnie na łuku... sceptyczny  Wkurzyłam się, i lewym łokciem zahaczyłam o kierownice.. jeszcze na dodatek dostałam starą micrę.. kierownica skręciła w lewo, i prawe tylnie koło najechało na żółtą linię.. Podobno są dwa podejścia do łuku i wzniesienia.. ja miałam tylko jedno.. Nie wiem dlaczego.. No, ale cóż.. Kolejny praktyczny egzamin mam 1 grudnia.. Takie u nas terminy.. Bo większość wczorajszych egzaminowanych nie zdała.. 

Dobra napiszę o czymś innym, bo aż mi głupio rumieniec 

Ja i mój Ł chcieliśmy sobie wziąć wczoraj na raty w mega avansie dwa telefony komórkowe.. Dla mnie samsung avila, a dla miśka lg cookie..Najpierw na mnie. No i jest wszystko zajebiście, tutaj gadka szmatka, że powinni mi przyjąć.. a tu odmowa.. Mówie, ok.. Może dlatego, że za krótko pracuje.. bo od lipca.. Kolej na Ł.. Spisują jego dane.. Wszystko luz.. Panu powinni przyjąć, bo jak pan pracuje od 2008 r, i ma umowe do 2015, to nie mowy.. A tu.... ODMOWA! Tak się wkurzyłam, bo myślałam, że przynajmniej będę miała farta z kom.. no, niestety. I jak na razie jestem bez telefonu.. Mój lg shine juz ledwo dycha, jego soniak też..
I oboje jesteśmy bez komórki i prawka  obrażony  


Co do małej Amelki to charcuje sobie w brzuszku, ktory rosnie i rosnie  haha 
 

Dzięki za komentarze!

Pozdrawiam!

poniedziałek, 26 października 2009

~13~

Witam Was!

Ostatnio nie miałam w ogóle czasu, by napisać czegoś sensownego, hehe. Cały czas siedzę i się uczę.. boję się, nie wiem czego, w końcu to tylko egzamin na prawko... boję się teorii, że coś mi nie pójdzie.. że coś będzie nie tak..  O 13.00 mam jazdy, 2 h dzisiaj.. pogadam z instruktorem, żeby mi wszystko jeszcze raz wytłumaczył.. jak krowie ;-)

A co maleńkiej, to cały czas jest w ruchu.. Ciągle czymś się tam bawi.. Jak się uczę, to przeszkadza ;P 


Ja niestety już lecę, czas się zbierać na jazdy.. heh.


Pa ;*

piątek, 23 października 2009

~12~

Kurczę naprawdę! Co się dzisiaj dzieje.. bardzo smutny Obudziłam się z fajnym humorkiem, wszystko było cacy, a teraz jakoś dziwnie się czuję.. Źle mi coś jest sceptyczny  I sama nie wiem dlaczego.. Jeszcze na dodatek zaczęłam robić pranie, ale niestety nie skończyłam, bo pralka mi się przegrzała i muszę odczekać jakieś 30 min.. A zamierzałam po praniu się zdrzemnąć oczko 

Robiłam dzisiaj testy na prawko... Wkurza mnie to, bo muszę się uczyć, a nie mam natchnienia jakoś.. i niestety muszę się zmuszać wstyd  no bo egzamin już w środę..tuż tuż.

Śpiąca jestem, oczy mnie bolą..

Jutro sobota, a ja kompletnie nie wiem co na obiad zrobić... Hmm.. Może udka w sosie? Do tego ziemniaczki.. Akurat mam całego kurczaka, to sobie rozmrożę przez noc, i rano będzie gotowy do obiadku..  uśmieszek 
Chyba wypiję jakąś kawkę, bo przecież coś nie tak się ze mną dzieje.. Usypiam przed komputerem, i pół godziny notkę piszę! Ł dopiero wróci do domku o 23, to zasta mnie śpiącą już  myśli 

Chciałam dzisiaj porobić zdjęcia brzuszka, akurat troszkę urÓsł, ale baterie mi siadły w aparacie, a z telefonu nie ciekawe zdj wychodzą.. wrr 

No nie! Właśnie zauważyłam, że przegapiłam BrzydUlę!!!  wrr obrażony 

Wiedziałam, że coś jest nie tak.. Ehh. Ja to mam przekichane..

Lecę.. Papatki  papa  nie powiem 

~11~

Witam wszystkich piątkowo!   oczko 
Jak widać humorek mi coś dzisiaj dopisuje, mimo, że wczoraj miałam  nieprzespane pół nocy!! Aaa 

Nie wiem co się stało, ale strasznie mnie brzuch bolał.. A to wszystko przez ciążowe zatwardzenie rumieniec wstyd  Nie chcę nikomu nic obrzydzać, żeby nie było..

Dzisiaj zanim mój Ł poszedł do pracy zrobiliśmy listę ciuszków dla naszej małej Amelki pt.: "Co już mamy"

1) Okrycie kąpielowe z kapturkiem: 1szt
2) Skarpetki: 2pary
3) Niedrapki: 1para
4) Buciki: 4pary
5) Śliniaczki: 2szt
6)Smoczek: 1szt
7)Body z krótkim rękawkiem: 10szt
8)Body na ramiączkach: 1szt
9)Body z długim rękawkiem: 1szt
10)Kaftaniki bawełniane: 1szt
11)Śpiochy bawełniane: 1szt
12) Półśpiochy: 1szt
13) Pajacyki: 11szt
14)Koszulki z długim rękawkiem: 16szt
15)Koszulki z krótkim rękawem 7szt
16)Komplecik dresowy (Bluza z kapturkiem + Spodenki): 1kmpl
17)Komplecik (Koszulka bawełniana + Spodenki): 1kmpl
18)Spodenki: 5szt
19)Komplecik welurowy (Śliniak, bluzeczka z dł rękawekiem + Spodenki): 1kmpl
20)Sweterki: 8szt
21)Bluzy (z kapturkiem kangurki): 1szt
22)Sukienki: 2szt
23)Ocieplacz (Bezrękawnik): 1szt
24)Kombinezon: 2szt
25)Czapeczki bez sznureczka pod szyjkę: 4szt
26)Bawełniana czapeczka ze sznureczkiem: 1szt
27)Komplecik (Czapeczka + buciki): 1kmpl


Uff  oczko oczko  Dużo tego  hehe 

Przynajmniej wiemy, co dokupić, a czego już nie, hehe.

czwartek, 22 października 2009

~10~

Urodziny, urodziny i po urodzinach ;)

Wczoraj byliśmy z Ł u teściowej, wiecie, kawka,  ciasto itd ;P Pogadaliśmy troszkę, potem Ł zabrał mnie do Piwniczki..taki bar.. Sobie kupił piwo, mi colę.. Posiedzieliśmy trochę, przewinęło się pełno jego znjaomych, tak, wielu on ma znajomych.. Posiiedzieliśmy i do domku.. Nie był to jakiś specjalny dzień.. 

Rozmawiałam z koleżanką, i wspominałyśmy, że tak niedawno szykowałyśmy naszą 18stkę, a teraz już 19stka, i każda w innym kierunku.. Ona z przyszłym mężem w Wlk. Brytanii, a ja spodziewam się dziecka z facetem na którego kiedyś w ogóle bym nie spojrzała, a teraz jestem w nim zakochana po uszy...

Dziwne rzeczy dzieją się na tym świecie..

Amelka kopie jak nie wiem.. Wczoraj była taka ruchliwa, że aż bolało.. 

Aha, no tak zapomniałabym..

Dzięki kffiatek za życzenia :)

Do później!

wtorek, 20 października 2009

~9~

Już jutro moje 19ste urodziny! Jak ja się szybko starzeję ;( hehe. 
Mała się strasznie wierci w tym brzusiu.. Mój Ł załatwił sobie na jutro i czwartek wolne, specjalnie dla mnie..Jak ja go kocham ;D 

Ciekawe gdzie mnie zabierze? hm.. nie mam pojęcia.. Czekam właśnie na niego, skończył pracę o 22.00..no i w domku będzie dopiero przed 23.. Już tak powoli nudzi mnie to czekanie..Ciągle tylko czekam, aż Ł wróci z pracy.. 

Kurka, ale mnie brzuch boli.. Chyba za długo siedzę przed kompem..

Ehhh... Idę sobie podgrzać dzisiejszego rosołku i położę się do łóżka..

Do jutra!

~8~

Kurka wodna! Ale ja mam smaki!

Przed chwilą wtrynżoliłam całą paczkę orzechowych chrupek Bingo, kilka cukierków mlecznych, 2 kubki rosołu, kawę, paluszki, i mam ochotę na świeżą bułeczkę z masełkiem, szynusią, serkiem, pomidorkiem i ogóreczkiem, a to wszystko doprawione szczypiorkiem  i solą.. Mniam mniam..

Na początku ciąży przytyłam 10kg, gdy zmniejszałam ilość wypalanych papierosów, a teraz nic! Waże 73kg od tamtego momentu, i nic. Ani grama od 3 miesięcy! A jem więcej niż nie jeden chłop!

I to coraz to lepsze smakołyki..

Wrzucę zdjęcie kombinezona, który moja teściówka wynalazła dla kruszynki..


  
A to super olbrzymie buty!
    
No i superdresy!
  

Jak narazie to malutka część ostatnich zakupów..hehe. 

Jeszcze mam fajniutki jeansy dla noworodka.. Takie z różowymi haftowanymi kwiatuszkami :) Jak sobie pomyślę, że już niedługo będę moją malutką ubierać w takie olbrzymie ubranka, to aż łezka mi się w oku kręci ;) 
Wszystko mam różowe.. Ani jednej rzeczy nie mam dla chłopca. A z niebieskich rzeczy to mam wełniany błękitny sweterek, od środka polarowy, i kangurkę z kapturem futrzastą o.O
Może jak będę robić porządki w szafach, miejsca dla Amelki, to zrobie przy okazji zdjęcia..! Teraz lecę sobie herbatki zrobić i siądę przed brzydulą ^.^



  

~7~

Tak, tak dzisiaj poruszę ten trudny dla przyszłych mam temat..

Jak to jest z naszym paleniem?
Czy wszystkie rzuciłyśmy paczki fajek w kąt, gdy zapaliła się czerwona lampka z informacją "JESTEM W CIĄŻY"?
Czy podpalamy jeszcze w kątach, by nikt nie poczuł i nie prawił nam kazań typu "Ty palisz? Szkodzisz dziecku! Rzuć to świństwo!!", a jednak nałóg jest tak silny, że dajemy rady rzucić palenia całkowicie...




Opowiem Wam jak to u mnie było..

Zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży, paliłam, i to dość dużo, bo paczkę dziennie czerwonych L&M'ów. Nie było dnia, bym wypaliła mniej niż paczkę.. Pod koniec czerwca zaczęłam się martwić, że nie dostałam miesiączki, no i poszłam do ginekologa.. Tak, wtedy dowiedziałam się o ciąży.. Lekarka spytała mnie czy palę.. Mówię tak palę, dużo palę.. Praktycznie ciągle mam papierosa w ustach. 

Kilka dni rozmyślań, o tym, że nie chcę zaszkodzić dziecku, że muszę rzucić palenie! Męczyłam się, bardzo się męczyłam, ale zaczęłam palić słabsze papierosy, w tym przypadku były to L&M'y lighty, było ciężko, ale postarałam się. Zdarzało mi się nawet dziennie wypalić półtorej paczki, ale z biegiem czasu już nie uważawałam, że są za słabe, tylko traktowałam takiego lighta jak porządnego czerwonego. Paliłam coraz mniej. Aż pewnego dnia 13stego tygodnia ciąży przeżuciłam się na L&M'y superlighty. Teraz wypaląc 3 papierosy dziennie jestem tak napalona, jak kiedyś paląc całą paczkę, czyli 20 papierosów mocnych. Mam nadzieję, że do końca ciąży rzucę ten nałóg. I już nigdy nie wezmę papierosa do ust..

~6~

Tak sobie odwiedzam różne stronki z pościelą do łóżeczka, no i już się chyba zdecydowałam na jeden fajny komplecik z baldachimem ;)


Mam nadzieję, że malutkiej się spodoba.. 

A więc napewno jeden zamówię pełny komplecik ze stelażem do baldachimu, itd. :

  http://img207.imageshack.us/i/249tiulmini1.jpg/    


A drugi, bez stelaża sama pościel i baldachim :


http://img207.imageshack.us/i/278tiulmini1.jpg/


lub


http://img340.imageshack.us/i/288tiulmini1h.jpg/


i jak podobają się? Mam nadzieję, że tak ;P


A co do łóżeczka, to się jeszcze zastanawiam;D Myślę i myślę, i nadal nie wiem..Chciałabym takie zwykle 120x60cm drewniane, no i chyba takie kupie, ale nie wiem, jaki kolorek, jaki wzór szczebelków..Nie mam zielonego pojęcia..



  

poniedziałek, 19 października 2009

~5~

Tak sobie odwiedzam różne stronki z pościelą do łóżeczka, no i już się chyba zdecydowałam na jeden fajny komplecik z baldachimem ;)


Mam nadzieję, że malutkiej się spodoba.. 

A więc napewno jeden zamówię pełny komplecik ze stelażem do baldachimu, itd. :

  http://img207.imageshack.us/i/249tiulmini1.jpg/    


A drugi, bez stelaża sama pościel i baldachim :


http://img207.imageshack.us/i/278tiulmini1.jpg/


lub


http://img340.imageshack.us/i/288tiulmini1h.jpg/


i jak podobają się? Mam nadzieję, że tak ;P


A co do łóżeczka, to się jeszcze zastanawiam;D Myślę i myślę, i nadal nie wiem..Chciałabym takie zwykle 120x60cm drewniane, no i chyba takie kupie, ale nie wiem, jaki kolorek, jaki wzór szczebelków..Nie mam zielonego pojęcia..



  

~4~

Tak sobie odwiedzam różne stronki z pościelą do łóżeczka, no i już się chyba zdecydowałam na jeden fajny komplecik z baldachimem ;)


Mam nadzieję, że malutkiej się spodoba.. 

A więc napewno jeden zamówię pełny komplecik ze stelażem do baldachimu, itd. :

  http://img207.imageshack.us/i/249tiulmini1.jpg/    


A drugi, bez stelaża sama pościel i baldachim :


http://img207.imageshack.us/i/278tiulmini1.jpg/


lub


http://img340.imageshack.us/i/288tiulmini1h.jpg/


i jak podobają się? Mam nadzieję, że tak ;P


A co do łóżeczka, to się jeszcze zastanawiam;D Myślę i myślę, i nadal nie wiem..Chciałabym takie zwykle 120x60cm drewniane, no i chyba takie kupie, ale nie wiem, jaki kolorek, jaki wzór szczebelków..Nie mam zielonego pojęcia..



  

~3~

I znowu ja ;P 


W środę mam 19ste urodziny, no i wypadałoby coś zrobić dla rodzinki.. Tak pomyślałam sobie, że upiekę ze 2 ciasta, no i kawka, i to wszystko, przecież nie będę robiła jakiejś wielkiej imprezy, bo i tak nie mam pieniędzy ;( A więc tak skacząc z jednej strony na kolejną znalazłam wkońcu tę, której autorka wklikuje najciekawsze przepisy, jakie do tej chwili spotkałam!! No, i w tej chwili zastanawiam się, które ciasta upiec.. Pomyślałam, że może Snikersa? Jakieś mufiny.. 3bit? Albo zwykły sernik.. Nie wiem sama ;( No, aha zapomniałabym.. Tutaj macie link do tej stronki ;)


http://o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl

~2~

A teraz trochę z kalendarza ciąży ;P


Tydzień 21 !!


Często analizujesz swoją sytuację i snujesz plany dotyczące czasu po porodzie. Jeśli nie masz ochoty nie staraj się na siłę być duszą towarzystwa. Poproś znajomych, aby odwiedzili Cię, kiedy indziej i odpocznij. Teraz odpoczynek jest szczególnie zalecany. Musisz się dobrze przygotować do ostatniego trymestru. Jak na razie możesz cieszyć się urokami stanu błogosławionego. Brzuszek nie jest jeszcze bardzo duży, dolegliwości z pierwszego trymestru już dawno ustąpiły, jednym słowem wyglądasz kwitnąco!

Waży około 300 gramów, ma długość dużego banana. Odtąd będzie rosło wolniej – przyszedł czas doskonalenia wykształconych już narządów. Pod koniec tego tygodnia jelita maluszka będą na przykład na tyle dojrzałe, by doskonale radzić sobie z połykaniem i wydalaniem płynu owodniowego. W ostatnich tygodniach ciąży dziecko połyka około pół litra dziennie! Dzięki wzmocnieniu mięśni karku, malec może już trzymać w miarę prosto główkę. Maluch coraz lepiej słyszy i wzmacnia swoje mięśnie poprzez częste ruchy ciała.


www.ebrzuszek.pl 


~1~

Witam! To mój pierwszy post i nie za bardzo wiem, od czego mam zacząć ;p 


No..


Jestem w 21tc i 2dc, czyli końcówka 5tego m-ca, ahh już tyle za mną.. No i niby 131 dni do narodzin mojego maleństwa ;) Już się nie mogę doczekać, aż będę mogła wziąć tą małą kruszynkę na ręcę, dotknąć, pogłaskać.. Ciągle myślę o tej dzidzi, która tam buszuje w brzuszku, kopie, fikołki robi.. Ostatnio nawet czkawkę miewa ten bąbel.. Każde kopnięcie, każdy ruch już czuję.. Ciągle kupuję coraz to fajniejsze ubranka dla mojej małej.. Jeszcze tylko wózek i łożeczko...no i pościel i wszystko! W linkach umieściłam najfajniesze stronki, gdzie można zamówić ubranka dla dziecka, wyprawkę, mebelki, a nawet pościel! hehe, Mam nadzieję, że przydadzą się Wam ;)



No to do następnego napisania! ;)